06.12.2011, 23:42
Witam wszystkich.
Na start - komentarze w stylu "a nie muwiłem", "to gupie", "pszeciesz wjadomo rze to nie wyjdzie" czy też jakieś osobiste wycieczki - to do tyranii, chciałbym aby tutaj było konkretnie.
Więc od początku - Lemegeton w założeniu miało być miastem kapitalistycznym, z postawieniem na nowych graczy.
Dlaczego kapitalizm? Bo chciałem stworzyć miasto, w którym każdy będzie mógł się ograniczyć do swoich preferowanych czynności i otrzymywać z tego maksymalne korzyści. Rozwiązanie takie teoretycznie powinno wynagrodzić brak umiejętności u słabych graczy(do noszenia drewna czy wypalania cegieł nie potrzeba wielkiej wiedzy), a lepszym ułatwiło by to grę o tyle, o ile byli by skłonni współpracować ze słabszymi.
Jak powinno wyglądać to w teorii?
Każdy nowonarodzony mieszkaniec dostaje wyposażenie startowe - trochę curio, plecak, wiadro wina i takie tam inne pomocne itemy oraz zostaje poinformowany o prawach. Jeżeli to całkiem nowy gracz, to pokazane zostają mu podstawy gry, ogólnie wiadomo co takiemu trzeba. Teoretycznie mniej zachodu jest z graczem trochę doświadczonym - bo wie o co chodzi. Przedstawiane są aktualne zapotrzebowania wioski na usługi i towary oraz sugerowany cennik, gracz zaczyna wykonywać jakąś prace, zaczyna zarabiać i się rozwija.
Jak to wyglądało w praktyce?
Okropnie. Niektórzy ludzie woleli przez pół godziny prosić o coś niż w tym czasie zrobić cokolwiek i zarobić (chociażby zebrać 10 pokrzyw na linę). Lenistwo niektórych sięgało zenitu. Teksty w stylu "nie posieje flaxu bo nie mam metalowego pługa" to standard.
Handel wewnętrzny - też okropność.. niektórzy mieli przesyt niektórych towarów(np. skór), ale nie sprzedadzą, bo nieeeee...
Sprawy pilne - cegły na mur, drewno do naprawy palisady - to wszystko nie było produkowane, bo większość patrzyła na siebie. W prawie 40-osobowej społeczności osoby przyczyniające się do rzeczywistego rozwoju miasta to na palcach jednej ręki starego drwala można policzyć.
Na noobów można narzekać i narzekać, ale winny jestem ja - jednym z moich największych błędów była zbyt mała inwestycja czasu. W takiej społeczności, gdzie przychodzi i odchodzi kto chce, zamordyzm jest jedynym rozwiązaniem, inaczej nic nie wyjdzie. Musi być jedna osoba, wokół której skupi się cała wioska, która będzie ucieleśnieniem ducha społeczności, która będzie w stanie poprowadzić zarówno doświadczonych wyjadaczy, świeżych jak ryba w tesco newbie, oraz najzwyklejszych noobów, których nawet Tibia nie zdzierży. Z braku czasu i chwilami nawet motywacji postanowiłem zdecentralizować władzę - starałem się swoje obowiązki przerzucić na innych . Z lepszym lub gorszym skutkiem, jednak zazwyczaj i tak na koniec musiałem się tym zająć sam, gdy już było trochę za późno.
Militaria - tu sprawa wręcz straszna. Zerowa obrona, brak VC na całą wioskę. Lineny na bannery w ostateczności produkowała jedna osoba, co stało się uciążliwe, gdy przez tydzień nie mogła grać - przez 6 dni postawiony 1 banner. W dodatku brak postaci nastawionych na walkę - może dlatego że dziwnym trafem nikt nie był w stanie sam nabić 100 UAC i pokonać mnie walce (specjalnie po to mam 100UAC [już widzę komentarze "hah lol nub" xD] po tym dostawało się żołd w postaci kurio, na w6 2 osoby się zakwalifikowały). Zdarzali się gracze którzy chcieli być "rzołnierzem" bo "rzołnierz" dostaje curio za darmo...
Tyle na dziś wystarczy. Myśl na podsumowanie:
Kapitalizm w HnH można stworzyć, ale tylko w społeczności, gdzie byłby on zbędny.
Dodam jeszcze listę osób(nicki z gry, nie forum) które warto przyjąć, a które nie za bardzo. Czasem z komentarzem. Jeżeli ktoś poczuje się pominięty to trudno, nie chce pisać o wszystkich.
Polecam:
Dorenir - świetny farmer, produkcja rolna na skalę przemysłową
Lisu - Ogarnia, ale trzeba go trzymać krótko
Renar - trzeba mu jasno wyznaczyć cel do którego podąży niezłomnie
Zgun
Jokasf
Bins
Irindel+Silvervend - bardzo polecam
Blizzard - zaczyna i szybko się uczy
Odradzam:
AKU
niedzwiedzi
HEROS10100
ta trójka to chodzący chaos.. AKU trochę grę ogarnia, ale życie w społeczeństwie nie za bardzo. Więcej do tej grupy nie podam, może się poprawią
Na start - komentarze w stylu "a nie muwiłem", "to gupie", "pszeciesz wjadomo rze to nie wyjdzie" czy też jakieś osobiste wycieczki - to do tyranii, chciałbym aby tutaj było konkretnie.
Więc od początku - Lemegeton w założeniu miało być miastem kapitalistycznym, z postawieniem na nowych graczy.
Dlaczego kapitalizm? Bo chciałem stworzyć miasto, w którym każdy będzie mógł się ograniczyć do swoich preferowanych czynności i otrzymywać z tego maksymalne korzyści. Rozwiązanie takie teoretycznie powinno wynagrodzić brak umiejętności u słabych graczy(do noszenia drewna czy wypalania cegieł nie potrzeba wielkiej wiedzy), a lepszym ułatwiło by to grę o tyle, o ile byli by skłonni współpracować ze słabszymi.
Jak powinno wyglądać to w teorii?
Każdy nowonarodzony mieszkaniec dostaje wyposażenie startowe - trochę curio, plecak, wiadro wina i takie tam inne pomocne itemy oraz zostaje poinformowany o prawach. Jeżeli to całkiem nowy gracz, to pokazane zostają mu podstawy gry, ogólnie wiadomo co takiemu trzeba. Teoretycznie mniej zachodu jest z graczem trochę doświadczonym - bo wie o co chodzi. Przedstawiane są aktualne zapotrzebowania wioski na usługi i towary oraz sugerowany cennik, gracz zaczyna wykonywać jakąś prace, zaczyna zarabiać i się rozwija.
Jak to wyglądało w praktyce?
Okropnie. Niektórzy ludzie woleli przez pół godziny prosić o coś niż w tym czasie zrobić cokolwiek i zarobić (chociażby zebrać 10 pokrzyw na linę). Lenistwo niektórych sięgało zenitu. Teksty w stylu "nie posieje flaxu bo nie mam metalowego pługa" to standard.
Handel wewnętrzny - też okropność.. niektórzy mieli przesyt niektórych towarów(np. skór), ale nie sprzedadzą, bo nieeeee...
Sprawy pilne - cegły na mur, drewno do naprawy palisady - to wszystko nie było produkowane, bo większość patrzyła na siebie. W prawie 40-osobowej społeczności osoby przyczyniające się do rzeczywistego rozwoju miasta to na palcach jednej ręki starego drwala można policzyć.
Na noobów można narzekać i narzekać, ale winny jestem ja - jednym z moich największych błędów była zbyt mała inwestycja czasu. W takiej społeczności, gdzie przychodzi i odchodzi kto chce, zamordyzm jest jedynym rozwiązaniem, inaczej nic nie wyjdzie. Musi być jedna osoba, wokół której skupi się cała wioska, która będzie ucieleśnieniem ducha społeczności, która będzie w stanie poprowadzić zarówno doświadczonych wyjadaczy, świeżych jak ryba w tesco newbie, oraz najzwyklejszych noobów, których nawet Tibia nie zdzierży. Z braku czasu i chwilami nawet motywacji postanowiłem zdecentralizować władzę - starałem się swoje obowiązki przerzucić na innych . Z lepszym lub gorszym skutkiem, jednak zazwyczaj i tak na koniec musiałem się tym zająć sam, gdy już było trochę za późno.
Militaria - tu sprawa wręcz straszna. Zerowa obrona, brak VC na całą wioskę. Lineny na bannery w ostateczności produkowała jedna osoba, co stało się uciążliwe, gdy przez tydzień nie mogła grać - przez 6 dni postawiony 1 banner. W dodatku brak postaci nastawionych na walkę - może dlatego że dziwnym trafem nikt nie był w stanie sam nabić 100 UAC i pokonać mnie walce (specjalnie po to mam 100UAC [już widzę komentarze "hah lol nub" xD] po tym dostawało się żołd w postaci kurio, na w6 2 osoby się zakwalifikowały). Zdarzali się gracze którzy chcieli być "rzołnierzem" bo "rzołnierz" dostaje curio za darmo...
Tyle na dziś wystarczy. Myśl na podsumowanie:
Kapitalizm w HnH można stworzyć, ale tylko w społeczności, gdzie byłby on zbędny.
Dodam jeszcze listę osób(nicki z gry, nie forum) które warto przyjąć, a które nie za bardzo. Czasem z komentarzem. Jeżeli ktoś poczuje się pominięty to trudno, nie chce pisać o wszystkich.
Polecam:
Dorenir - świetny farmer, produkcja rolna na skalę przemysłową
Lisu - Ogarnia, ale trzeba go trzymać krótko
Renar - trzeba mu jasno wyznaczyć cel do którego podąży niezłomnie
Zgun
Jokasf
Bins
Irindel+Silvervend - bardzo polecam
Blizzard - zaczyna i szybko się uczy
Odradzam:
AKU
niedzwiedzi
HEROS10100
ta trójka to chodzący chaos.. AKU trochę grę ogarnia, ale życie w społeczeństwie nie za bardzo. Więcej do tej grupy nie podam, może się poprawią
Nie Lubie Placków