Status serwera H&H widoczny tylko dla zalogowanych użytkowników.



  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Opowiadanie Dragho. Część II



#1
Obudziłem się następnego ranka w swoim łóżku. Wiadmo dzień jak co dzień. Jednak natchnęła mnie myśl by wyprowadzić się z tej ciemnej nory i zbudować sobie dom. Początkowo zastanawiałem się czy to dobry pomysł. Po co mi dom skoro będę sam w nim mieszkał? Po co mi tyle miejsca nie mam aż tylu przedmiotów do przechowywania... Cóż, myśli były różne jednak w końcu wziąłem się do pracy. Ze skrzyń wziąłem narzędzia (kilka kamiennych łopat i kilofów) oraz materiały (całkiem sporo drewna i kamienia). I wyruszyłem. Niedaleko mojej jaskini znalazłem polanę obok której była spora wyrwa w ziemi jak po wybuchu kilkunatsu zielonych kreatur które widziałem ostatnio. Dziura okazała się całkiem niezłą kopalnią kamienia oraz znalazłem w niej nieco węgla oraz żelaza.

Gdy zebrałem nieco więcej kamienia wyszedłem z dziury i ruszyłem na polanę.Na miejscu zacząłem kopać fundamenty. Wiadomo, coś musi być podstawą.Kopałem dobre kilka godzin i kiedy skończyłem kopać wziąłem się za wykładanie kamieniami owych fundamentów. Na koniec zostało wykopać miejsce na podłogę. Przez dobre kilka chwil zastanawiałem się czym wyłożyć podłogę. Drewno było by dobre ale skoro budynek będzie cały drewniany...Może lepiej zastosuję kamień! Nie było na co czekać. Chwilę później miałem całkiem spory plac wyłożony kamieniem. No! To już coś. Pomyślałem z uśmiechem i zabrałem się za układanie ścian z drewna. Parter skończyłem bardzo szybko. Dach zrobiłem prosty i drewniany, gdyż stwierdziłem, że będę dobudowywał piętro. Jednak czegoś w tym domku brakowało... Ahh tak okna. Ruszyłem na plażę nazbierać piasku.Gdy miałem wystarczającą ilość piasku wróciłem do domu, wsadziłem surowiec do pieca dołożyłem węgla i zaczałem wytapiać szkło.

W tym czasie wybrałem się po drewno które będzie mi potrzebne do budowy piętra oraz dachu. Wziąłem więc siekiery z jaskini (gdyż tam nadal miałem swoje skarby) pomaszerowałem do pobliskiego lasu. Gdy uznałem że mam go wystarczającą ilość wróciłem do domku, przerobiłem na deski i zacząłem budować pierwsze piętro. Praca szła mozolnie ponieważ budowałem i planowałem jednocześnie gdzie mają być okna gdzie drabinka na parter oraz inne rzeczy które w przyszłości tu staną. Po postawieniu frontowej ściany zauważyłem że nie ma w niej miejsca na okno. Więc zburzyłem ją i postawiłem na nowo. Tym razem z miejscem na okno. Dalej praca szła bez większych przeszkód i raz-dwa piętro było skończone.Hm... Dach... Jakby tu zbudować dach? Wszedłem na górę budynku chwilę planowałem i zabrałem się do pracy. Drewniane półbloki drewniane bloki a na nich znów półbloki. Z początku nie miałem pojęcia jak to wyjdzie jednak efekt był całkiem niezły. Mogło być lepiej. Jednak na poprawki nie miałem surowców, więc budynek zostawiłem jak stał. W tym czasie zastała mnie noc. Prędko postawiłem w nowym domu łóżko i położyłem się spać.

Następnego ranka gdy wyszedłem z domu postanowiłem zrobić coś wielkiego. Wspiąć się na najwyższą w okolicy górę! Wziąłem ze sobą zapas mięsa, trochę wody, kilofy i łopaty. Ta wyprawa nie mogła być łatwa. Dojście do podnóża góry zajęło mi kilka godzin. Świetnie samo dojście tyle trwało... Ile potrwa wspinaczka? Ostatni raz sprawdziłem czy mam ze sobą wszystko co niezbędne. Tak, miałem wszystko. Zacząłem się wspinać. Kawałem po kawałku. Powoli żeby nie spaść i na tyle szybko by wrócić do domu przed zmrokiem.Od rana do południa udało mi się dojść pod górę i wejść na szczyt. Widok był przepiękny! Aż mi dech w piersiach zaparło. Jednak wiedziałem że wraz z nocą pojawią się nieumarli. Musiałem szybko wrócić na dół i dojść do swojej chatki. Zacząłem więc schodzić. Przy samym dole poślizgnąłem się na kamieniu i upadłem na ziemię z niemałej wysokości. Poobijany i pokaleczony starałem dowlec się do domu przed zachodem słońca, który nieubłaganie się zbliżał. Kilkanaście minut dzieloło mnie od domu kiedy zapadł zmrok. Ciemność mnie otoczyła a z ciemności słychać było jakieś odgłosy. Nie miałem ze sobą pochodni a jedyną bronią jaką w ogóle posiadałem była moja pięść. Nie zważajac na ból musiałem pobiec do do końca tej drogi aby utrzymać się przy życiu. Gdy pędziłem przed siebie pewny że zdążę nieumarły zagrodził mi drogę...

Ciąg dalszy nastąpi

Screeny:
Kopanie fundamentów pod domek
[Obrazek: 899386.jpeg]

Wybudowany parter, jeszcze bez dachu ale z szybami.Widziany od frontu.
[Obrazek: 899388.jpeg]

Wnętrze parteru. Jest trochę "mroczne" choć nie było to zamierzone. W przyszłości je rozjaśnię.
[Obrazek: 899390.jpeg]

Skończony już domek. Widok z drzewa.
[Obrazek: 899392.jpeg]

Widok na okolice mojego mieszkania z góry na którą się wspiąłem. Widać kopalnie kamienia oraz las.
[Obrazek: 899393.jpeg]



Odpowiedz



#2
Moar części ist rekłajed. Oby tak dalej, to przy 5 części będę bił ci pokłony jako mistrzowi opowiadań Smile Chodzi mi o to, co poprawiłeś od 1 części. Czyli właściwie wszystko Smile
Tak, to jest mój podpis. Ktoś oczekiwał czegoś więcej, hę?



Odpowiedz



#3
Drago,wydaje mi się że lepiej budować domki z kamienia,dużo się go znajdzie kopiąc kopalnię i odporniejszy na explozję creeperow , albo domki w skale,takie jakby ziemianki



Odpowiedz



#4
Dragho napisał(a):natchnęła mnie myśl by wyprowadzić się z tej ciemnej nory i zbudować sobie dom

Mieszkałem w jaskini <!-- s:roll: --><img src="{SMILIES_PATH}/rolleyes.gif" alt=":roll:" title="" /><!-- s:roll: -->

Może i są oporniejsze ale kamień nadaje sie co najwyżej na mury które pewnie niedługo zbuduje. A kopalni nie zacząłem jeszcze kopać.



Odpowiedz



#5
A oto długi, chamski oraz napisany w pełni pod wpływem dużej ilości kofeiny o dwudziestej pierwszej post krytykujący opowiadanie:


Dragho napisał(a):Obudziłem się następnego ranka w swoim łóżku. Wiadmo dzień jak co dzień.

No tak, w końcu budzenie się w jaskini w bezludnym, nieznanym miejscu to normalka, każdy to kiedyś przeżył.[/sarkazm]

Miło, że tym razem użyłeś akapitów i napisałeś opowiadanie jednak trochę lepiej, jak to zauważył Miłokot, lecz uważam, iż dalej masz pewne niedociągłości w swym opowiadaniu i byłbym całkiem miłą oraz kulturalną osobą jeżeli bym ich ci nie wytknął.

Mianowicie ~~ Wypowiedzenia twego bohatera są sztywne. Nie ma w nich kompletnie żadnego charakteru. Pomijając nierealistyczności Minecrafta, takie jak bezproblemowe utworzenie szkła i utworzenie z tego szkła okien zostaje również fakt, że akcja dalej idzie za szybko.

Albowiem próbujesz osadzić realistycznie opowiadanie na bazie Minecrafta, lecz nie da się wciągnąć czytelnika kiedy wiadomo że tak naprawdę nic się nie stanie, bo w MC nie ma, tak naprawdę, większych problemów ze zdobywaniem materiałów i tym podobnymi rzeczami. Powiem ci, iż lepsze opowiadanie napisałbyś mając za bazę HnH.

Reasumując, opowiadanie lepsze niż poprzednie. Przeczytaj może książkę Robinsona, to dostaniesz weny twórczej.



Odpowiedz



#6
@Shilefin

Chodziło mi o to, że w poprzedniej części opisałem już kilka dni, więc nie ma się co dziwić że dzień jak co dzień.

Akapity były inaczej ustawione. Tutaj są ustawione na szybko. Forum nie czyta moich akapitów z worda <!-- s;/ --><img src="{SMILIES_PATH}/kwasny.gif" alt=";/" title="" /><!-- s;/ -->


Cytat:Nie ma w nich kompletnie żadnego charakteru.
Powiedz mi jak wprowadzić charakter. Bo nie za bardzo rozumiem.

Cytat:akcja dalej idzie za szybko.

Znacznie zwolniłem tempo. Zastanawiam się nad opisywaniem jednego dnia w jednym rozdziale, ale nie mam zielonego pojęcia jak by to wyszło...



Odpowiedz



#7
Cytat:
Cytat:Nie ma w nich kompletnie żadnego charakteru.
Powiedz mi jak wprowadzić charakter. Bo nie za bardzo rozumiem.

Dodaj jakieś przekozackie odzywki, angielski akcent oraz bardzo widoczne cechy charakteru. Th's should work. !
[Obrazek: gt6LTEW.png] 
....~~BUM - KLAP, DE SAŁD OF MAJ HART
DE BIT GOŁS ON end ON ON ON ON ON~~....
Heart



Odpowiedz



#8
Jak mam dodać odzywki, gdy póki co jestem sam na wyspie. Nie będę gadał z kokosem bo nie ma kokosów, nawet jabłek D:

Widoczne cechy charakteru powiadasz...



Odpowiedz



#9
Pff ja tam nie bd narzekał na żadne odzywki, oby tak dalej Dragho, fajne opowiadanie, ciągnij do części 10 i w zwyż! Big Grin
Jeżeli byłeś fanem eddsworld i dowiedziałeś się o śmierci twórcy wklej to w swój opis.
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.eddsworld.co.uk">www.eddsworld.co.uk</a><!-- w --> - Zawsze i na wieki z tobą



Odpowiedz



#10
Dragho napisał(a):Jak mam dodać odzywki, gdy póki co jestem sam na wyspie. Nie będę gadał z kokosem bonie ma kokosów, nawet jabłek D:

Widoczne cechy charakteru powiadasz...

To dodaj mu schizofrenie. Proste, wtedy będzie naprawdę uwypuklonym bohaterem i będziesz mógł dodać dialogi.
[Obrazek: gt6LTEW.png] 
....~~BUM - KLAP, DE SAŁD OF MAJ HART
DE BIT GOŁS ON end ON ON ON ON ON~~....
Heart



Odpowiedz



#11
Dragho - nie uwierzę, że nigdy do siebie nie gadałeś. Jak się w palec u nogi trykniesz to nie obijają Ci się po mózgu żadne podpadające pod regulamin określenia podłej sytuacji? A tu kriper huknął, a Ty piszesz tylko, że wróciłeś do kryjówki.
Aha i może linku do poprzednich części. Jak już 54 odcinek napiszesz, będzie łatwiej znaleźć poprzednie.



Odpowiedz



#12
Natchnęło mnie, co chciałem napisać - dziwnie się czyta bez tekstowego oddzielenia myśli od opisu. Miesza w głowie. I wypowiedzi są takie... bezbarwne. Brakuje przecinków przede wszystkim. Tak ciurkiem ciurkiem i zapomniałem najważniejszego...
Tak, to jest mój podpis. Ktoś oczekiwał czegoś więcej, hę?



Odpowiedz



#13
Cytat:dziwnie się czyta bez tekstowego oddzielenia myśli od opisu

Myśli są kursywą :]



Odpowiedz



#14
Wy tylko byście narzekali :<
Zobaczcie że on jako jedyny takie opowiadania pisze, a wy ciągle narzekacie na brak myśli, przecinków, źle napisane itd itp, weźcie ludzie sami napiszcie takie opowiadanie [ zapewne wam się nie chce ] to zobaczymy jak wy się poczujecie jak inni będą wam to opisywali w podobny sposób.
Jeżeli byłeś fanem eddsworld i dowiedziałeś się o śmierci twórcy wklej to w swój opis.
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.eddsworld.co.uk">www.eddsworld.co.uk</a><!-- w --> - Zawsze i na wieki z tobą



Odpowiedz



#15
Jeśli ktoś coś publikuje to chyba po to, żeby usłyszeć uwagi. Przynajmniej ja tak zawsze robiłem. Odpisywali mi w taki i znacznie gorszy sposób, ale o to chodziło. To co było krytykanctwem, a co krytyką potrafiłem oddzielić. To jest potęga i przekleństwo anonimowości w sieci. Uwagi są po to, żeby wiedzieć co się źle robi. Co z tego, że napiszesz "milusie" jeśli coś jest beznadziejne? Lepiej napisać, co w tym jest źle, żaby następnym razem było mu bliżej do "milusiego". Idąc Twoim tokiem rozumowania np. osoba nie malująca/rysująca nie powinna także pisać o tym co się jej podoba w obrazie/rysunku. Wypowiadasz się przecież o filmach, grach, powieściach, a żadnego z tych utworów nie stworzyłeś.



Odpowiedz



Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Opowiadanie Dragho. Część I Dragho 14 3,236 22.02.2011, 16:13
Ostatni post: Dragho

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości